W połowie czerwca miałam już dość projektów, marzyłam, żeby usiąść nie przed komputerem, a na kanapie i czytać podręcznik. I projekty się skończyły, a zaczęła się nauka, prawdziwa nauka. Teraz książek mam już po dziurki w nosie, bo egzaminy polonistyczne mnie wykończyły. Do dzisiaj mi się śni, że czegoś nie zaliczam, a, o dziwo, udało się zdać wszystko.
Ale do rzeczy. Na tym blogu chciałabym pokazać co udało mi się, bądź nie udało, zaprojektować. Chciałabym napisać o tym co mnie interesuje i często też nurtuje. Nie wiem na ile uda mi się uniknąć osobistych przywołań, zobaczymy. W końcu, chciałabym poznać czyjeś zdanie na temat moich robót.
A są one w rzeczy samej rozmaite.
A są one w rzeczy samej rozmaite.
No to doszłam do początku :)) a zaczynając od końca widzę, jak bardzo ewaluował Twój blog:)) to właściwie już inne miejsce :)) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i w sumie to tak jest, bo gdzieś od sierpnia-września tego roku, odkryłam tak naprawdę co to znaczy blogować i też wcześniej mój blog miał inną nazwę i inny szablon, także wszystko jest inne i cieszę się z tego, bo cały czas szukałam tak naprawdę sposobu na swoje blogowanie ;). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń