Oto moja najnowsza praca, świeżutka, bo z wczoraj. Taca w sumie niewielka, kwadratowa, wymiar 24x24 cm, do używania lub po prostu ozdoby.
Już od jakiegoś czasu miałam w planach zrobienie tacy z kaflami, ale problem stanowiła waga prawdziwych kafli. Pamiętam jaki ciężki był blat stolika (wcześniejsze posty). Ale cudownie się złożyło, że znalazłam pastę szpachlową w mieszkaniu. Postanowiłam zrobić więc imitację. Rozsmarowałam warstwę szpachli, cieniutko i dbając o gładkość powierzchni. Polecam zaklejenie taśmą malarską boków tacy przed szpachlowaniem, nie trzeba potem zeskrobywać resztek szpachli, tak jak ja to robiłam :). Następnym krokiem było wycięcie z tektury ramki imitującej fugę, dzięki temu mogłam uzupełnić szpachlą kafle, a po wyciągnięciu tekturowej ramki, pojawił się kształt jak poniżej. Drewniane boki chciałam zabejcować na siwo, nie miałam takiej bejcy, więc z powodzeniem posłużyła mi czarna farba akrylowa rozpuszczona w wodzie, fantastycznie się sprawdza w pracy z drewnem. Kolor idealnie taki, o jaki mi chodziło - mysi. Do tego serwetka w odcieniach turkusu, mój kolorystyczny ideał. Kafle pokryte medium dwuskładnikowym do spękań, następnie podwójną warstwą lakieru, aby nadać połysku właściwego dla prawdziwych kafli. Mnie się bardzo podoba i już wiem, że tej tacy nie oddam :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :)