środa, 31 lipca 2013

Wakacyjne wyzwanie z Polskim Handmade!

Witajcie Kochane!

Dzisiaj post specjalnie po to, aby zaprosić Was do Wakacyjnego wyzwania - jest sponsor, są i nagrody :) zatem warto!

Klikając w poniższy link lub banerek, możecie dowiedzieć się o co konkretnie chodzi w naszym wyzwaniu.


Zapraszam!




Pozdrawiam wakacyjnie!

piątek, 26 lipca 2013

Łapanie licznika i wyróżnienie

Postanowiłam, że zorganizuję u siebie po raz pierwszy zabawę łapanie licznika.
W zabawie może wziąć udział każdy, do złapania jest szalona liczba:



66,666


Możecie pobrać banerek, aby więcej osób mogło się przyłączyć. Osobę, która złapie licznik,  proszę o przesłanie zrzutu ekranu i swojego adresu na: kagaweda@gmail.com, w celu przesłania niespodzianki :)

Zapraszam do zabawy!


Przy okazji chwalę się wyróżnieniem, które dostałam od Azalii z bloga Dzierganie - moja nowa pasja. W tym miejscu pragnę gorąco podziękować Azalii za to wyróżnienie - jest dla mnie niezwykle cenne!!!



Należy wymienić 7 ciekawostek o sobie (nie wiem czy to ciekawostki, raczej rzeczy, które obecnie zaprzątają mi głowę):
  •  założyłam plantację lawendy, liczącą póki co ok. 200 sadzonek, które wspaniale się przyjęły;
  •  niedługo jadę na wczasy, których wprost nie mogę się doczekać;
  •  usilnie szukam pracy, a póki co idę na praktyki do redakcji;
  •  lubię robić to, co chcę i kiedy chcę, ale wiadomo, że ciężko w życiu realizować taką pasję :)
  •  mam ponad 60 roślin doniczkowych w jednym pokoju z balkonem - nie mogę bez tego żyć;
  • szaleję za lodami miętowymi!
  • nie lubię robić zdjęć, ale robię ich bardzo dużo, żeby nie żałować, że ich nie zrobiłam, to głupie, wiem ;)

To tyle :), nie podaje wyróżnień, bo musiałabym Was wszystkie wyróżnić, a robiłam to już nie raz :). Każda z Was jest niesamowita w tym co robi!

Dziękuję serdecznie, że jesteście, pozdrawiam i zapraszam do łapania licznika :)


czwartek, 25 lipca 2013

Ażurowa szkatułka - ptaszki na gałązce wiśni

Zrobiłam ostatecznie dwie szkatułki ażurowe i powiem Wam, że z tym ażurem, to jest roboty, bo to trzeba też pomalować w tych dziurkach, wycięciach... Jakby tego było mało, to jeszcze polakierować. Ale jakoś da się przebrnąć.

Ta szkatułka została zrobiona jako dodatek ślubny, miała być bardziej elegancka, więc postawiłam na bardzo ciemną bejcę. Wieczko ozdobiłam papierem ryżowym i sentencją, zarówno na wierzchu jak i w środku.

Pierwszy raz użyłam papieru ryżowego, tylko na nim znalazłam odpowiedni motyw. Nie używałam go wcześniej z jednej przyczyny - po prostu był dla mnie za drogi, ot co. A zwykle mam tak, że raz użyję motywu i już go nie powielam, bo mam tyle serwetek, że głowa boli...

Do szkatułeczki oczywiście poszła też karteczka. Zdjęcia w trybie roboczym, też skończyłam o północy...









I karteczka:





Dziękuję Wam serdecznie za ostatnie odwiedziny i moc przychylnych komentarzy :)
Po stokroć dziękuję, tym bardziej, że ostatnio brak mi czasu...

wtorek, 23 lipca 2013

Ażurowa szkatułka - Magnolie

Cieszę się, że ostatni poradnik spotkał się z Waszym zainteresowaniem :). Ostatnio mam mało czasu na publikację czegokolwiek. Na szczęście czas na tworzenie znajduję, a efekty tak czy inaczej kiedyś uda mi się pokazać.

Tak jest z tą szkatułeczką. Wykonana na zamówienie. Dół bejcowany, jasny brąz. Wieczko ozdobione wzorem magnolii. Od środka pudełeczko wyścielone różowym filcem.

Zdjęcia kiepskie, bo robione o północy - wtedy skończyłam ją robić, a z rana już szła do odbioru. Zrobiłam jeszcze gratis w postaci karteczki z motylami.















Pozdrawiam i dziękuję za każdy motywujący komentarz :)

niedziela, 21 lipca 2013

PORADNIK: Sprzedaż rękodzieła - kompleksowy przewodnik



Jak zacząć sprzedawać swoje produkty?

Już raz pisałam o sprawach związanych ze sprzedażą naszego rękodzieła. Artykuły znajdziecie w zakładce PORADNIK. Tym razem będzie dłużej, szerzej i bardziej kompleksowo.

Każda z nas wiele tworzy na co dzień. Na początku tworzymy dla siebie, dla naszych bliskich, potem dla znajomych i tak dalej. Można by powiedzieć, że spirala sama się nakręca, bo im więcej osób nosi czy używa naszych rzeczy, tym więcej osób ma szansę się dowiedzieć o nas i o naszym warsztacie. To dla nas wielka szansa, zobaczmy jak możemy ją wykorzystać na większą skalę.

W niniejszym artykule dowiecie się jakie są możliwe kanały sprzedaży, gdzie najlepiej i najkorzystniej sprzedawać, jak zacząć, jak nie wejść w konflikt w Urzędem Skarbowym i na koniec kilka wskazówek praktycznych.

Rodzina i znajomi – reklama za darmo

Pierwszy kanałem naszej małej dystrybucji są właśnie najbliżsi i znajomi. Często rozdajemy nasze rzeczy, ale przychodzi taki moment, kiedy zaczynamy je też sprzedawać, bo nie mamy już komu rozdać, bo ktoś chce kupić, bo zalegają w szafie. Mamy wiele możliwości, aby zacząć sprzedawać, ale ważne jest, żeby ludzie dowiedzieli się o nas i naszych dziełach. Bardzo ważne jest, żeby obdarowywać swoimi dziełami – to żywa reklama dla nas, zupełnie za darmo.

Blogowy świat – pasja, reklama, sprzedaż

Dziewczyny, które tworzą, często prowadzą blogi, na których opowiadają o swojej pasji, pokazują dzieła. To, co piszemy na blogach trafia głównie do innych Blogerek, które nie są głównym źródłem promocji wśród potencjalnych klientów. Jednakże rozpoznawalność i wysoka oglądalność bloga, to dla nas czysta reklama. Pokazujemy siebie, swoją pasję, to, co i jak tworzymy.

Blog może być dla nas też platformą sprzedaży – warto zamieścić na blogu baner do naszego sklepu w Internecie, na Allegro itp. Możemy również zamieścić zakładkę na blogu „Sprzedaję” i tam w formie posta opublikować rzeczy, które aktualnie mamy na sprzedaż – na pewno Blogerki, które tworzą w innej dziedzinie, skuszą się na nasze dzieła.


Facebook – nie tylko pasjonaci, rękodzielnicy, a już klienci!

Profil naszego bloga lub nasz profil jako artysty może przynieść nam wielu fanów i dzięki niemu jesteśmy w stanie dotrzeć do bardzo szerokiej rzeszy znajomych, klientów, już nie tylko pasjonatów. Narzędzia jakie daje nam Internet działają jak naczynia połączone – warto na Facebook’u dołączyć link do sklepu internetowego czy do bloga i na odwrót – zainstaluj na blogu wtyczkę do Facebooka!

Facebook to dzisiaj najszybsza i najefektywniejsza droga docierania do potencjalnych klientów, fanów, znajomych.


Sklepy internetowe z rękodziełem – coraz popularniejsze

W sieci pojawia się coraz więcej sklepów, które zrzeszają projektantów, rękodzielników, artystów i umożliwiają im darmową (lub za prowizją) sprzedaż produktów. Warto wysłać zgłoszenie do takich sklepów. Zwykle wymagane jest, aby przesłać kilka zdjęć rzeczy przez nas stworzonych, na tej podstawie bowiem dokonuje się weryfikacji.

Rękodzieło możemy sprzedawać także na Allegro (za niewielką opłatą) i w serwisach międzynarodowych (Etsy, DaWanda).

Spory wykaz galerii i sklepów internetowych znajdziecie tutaj:



Sprzedaż stacjonarna – udostępnianie w sklepikach, galeriach

Często z naszej okolicy możemy spotkać stacjonarne galerie z rękodziełem lub sklepiki z akcesoriami do tworzenia. W takich miejscach mogą przyjąć nasze rzeczy na ekspozycję – wystarczy zapytać. Zwykle takie miejsca pobierają niewysoką prowizję. Wadą tego rozwiązania jest to, że oddajemy nasze rzeczy na łaskę (lub niełaskę) ludzi tam sprzedających. Nie wiemy jak szybko nasze rzeczy się sprzedadzą i czy w ogóle w danym miejscu się sprzedadzą. Mogą przecież tygodniami leżeć i się kurzyć, a co za tym idzie stracą na wartości.

Kiermasze, czyli z ręki do ręki

Wiele z nas lubi sprzedawać osobiście swoje rzeczy na kiermaszach, mamy wtedy możliwość wejścia w interakcję z kupującym, zagłębić się w tajniki tworzenia danej rzeczy. Niektórzy są wprost urodzeni do takich kontaktów – dla nich to świetna sprawa i dobre źródło zarobku. Dodatkowo sami możemy dopilnować swoich rzeczy – nikt nam ich nie zniszczy. Jednak są i tacy, którzy tworzą, ale sprzedawać nie umieją, to poważna bariera.

Na festynach i kiermaszach wiejskich, gminnych, zwykle nie musimy płacić za stoisko, zwłaszcza w swojej wsi czy gminie, jednak to zależy od specyfiki przedsięwzięcia. Na większych imprezach za stoisko przyjdzie nam zapłacić i to dosyć słono, wtedy należy dokładnie przekalkulować czy zyski przewyższą nasz wkład początkowy.


A co na to Urząd Skarbowy? Czyli trochę prawa…

Gdy prowadzimy działalność gospodarczą sprawa jest „czysta”:

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdy kto prowadzi działalność gospodarczą (działalność zarobkowa prowadzona we własnym imieniu w sposób zorganizowany i ciągły) podlega obowiązkowi podatkowemu (rozliczenie się z podatku VAT, dochodowego czy od czynności cywilnoprawnych). Co do prowadzenia działalności gospodarczej to wystarczy spełnić powyższe przesłanki, aby być traktowanym jako przedsiębiorca (np. prowadzenie swojego sklepu na Allegro, czy wystawianie przedmiotów na różnych portalach zajmujących się sprzedażą).

Gdy nie prowadzimy działalności, czyli o kwocie wolnej od podatku… :

Natomiast w odróżnieniu od prowadzenia działalności gospodarczej możemy wskazać prowadzenie ubocznej nisko dochodowej działalności, polegającej na sprzedaży różnych rzeczy. Nie będziemy mieli problemu jeśli "zmieścimy" się w tzw. kwocie wolnej od podatku. Jest to kwota maksymalnego dochodu osoby fizycznej niepowodującego obowiązku zapłaty podatku. W tym roku, jak i w ostatnich latach, kwota ta wynosi 3 091,00 zł. Jednak osiągnięcie mniejszego dochodu nie zwalnia nas od obowiązku złożenia PITa wraz z uzyskanym dochodem z naszej "małej" sprzedaży... W przeciwnym razie w przypadku kontroli skarbowej możemy mieć problemy... Co jeszcze istotne to okoliczność, iż mowa o dochodzie w sensie ogólnym, a nie tylko z naszej sprzedaży, co wiąże się z tym, że jeśli ktoś pracuje i dodatkowo sprzedaje, to jego dochodem będzie dochód z pracy + ze sprzedaży. W takim przypadku łatwo o przekroczenie tej granicy i wtedy już ciąży na nas obowiązek podatkowy!

W skrócie:

Podsumowując dotychczasowe rozważania wskazać trzeba, że co do zasady, prowadząc sprzedaż w Internecie ciąży na nas obowiązek złożenia stosownego zeznania podatkowego (PIT), a w przypadku przekroczenia kwoty wolnej od podatku (3 091,00 zł) zapłacenie podatku dochodowego... Jeśli natomiast spełniamy przesłanki prowadzenia działalności gospodarczej, wtedy zakres obowiązków powiększy się znacząco (obowiązek odprowadzenia ZUS, czy też rejestracji naszej działalności w gminie). Ale to już temat na osobne rozważania.


Podsumowanie – klucz do sukcesu

Tworząc z myślą o sprzedaży, zawsze pamiętajmy:

  • po pierwsze: wygląd naszej strony i naszych prac – nawet najlepsza praca na kiepskim zdjęciu się nie sprzeda! Ładny, kolorowy wygląd strony, ciekawe logo, przejrzysta grafika – to świadczy o naszym profesjonalizmie i wzbudza zaufanie u klienta;
  • po drugie: wysoka estetyka naszych prac – jeśli zdobędziemy klienta piękną i estetyczną pracą – wróci do nas;
  • po trzecie: nastawiając się na zysk, starajmy się sprzedawać jak największą ilością kanałów dystrybucji: Internet, sklep, kiermasze, znajomi. Im więcej źródeł sprzedaży, tym większa szansa na zysk.
  • po czwarte: dbaj o to, aby sprzedaż i pieniądze nie przysłoniły ci pasji i zaangażowania.

Powodzenia!

piątek, 19 lipca 2013


"Jadę na rowerze słuchaj do byle gdzie

Rower mam posłuchaj w taki różowy jazz..."

Och, jak muszę Was przeprosić! Migam się na tym blogu, migam! Nie odwiedzam Waszych blogów, oj nie odwiedzam... Kajam się za to, kajam!

Poprawię się jak znajdę moment na przyjemne blogowanie, ostatnimi czasy muszę jednak odrzucać rzeczy przyjemne na rzecz obowiązków. Wakacje już powoli nie dla mnie...

Wspominałam, że intensywnie (mniej lub bardziej) poszukuję pracy i tak oto w sierpniu rozpoczyna się moja praktyka w wydawnictwie. Mam nadzieję, że będzie dobrze, ale już zaczynam się stresować :). Dam znać jak mi idzie.

To mój rower, przerobiony wspólnymi siłami ze starego rzęcha na różowe cacko :) brakuje mi tylko dwóch takich samych opon, białego siedzonka i białych rączek na kierownicę :). Koszyk biały i dzwonek już mam, ba! Jest i lusterko!

Jeżdżę więc po wsi na różowym wypasie :)

różowy rower


różowy rower

różowy rower

różowy rower

różowy rower

różowy rower

różowy rower

różowy rower


I ta sielskość nie tylko na rowerze się kończy....





Pozdrawiam ciepło i obiecuję, że wkrótce Was odwiedzę :)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Jak uszyłam rożek niemowlęcy...

Czas goni, ucieka, jest go coraz mniej. Dlatego szybko wzięłam się za szycie rożka niemowlęcego. W niedzielę na III DLWC (byłam niestety tylko w niedzielę) zaplanowałam kupienie tkanin w Cottonhill.pl, bo mieli tam swoje stoisko. Wykosztowałam się, ale kupiłam co chciałam.

Wybrałam tkaniny: Roberta Kaufmana: różowe księżniczki, Michaela Millera: pan miś, kropki różowe.

W środku są trzy warstwy ociepliny, wewnętrzną stronę stanowi bardzo miły materiał frędzelkowy od Ewy z w-ewkowie.blogspot.com. Zrezygnowałam z użycia rzepu jako zapięcia, bo to zawsze kłopot z tymi rzepami, postawiłam na kokardkę. Z tyłu też jest ozdobna kokardka, tak sobie zrobiona, bo w normalnym użytkowaniu nie będzie jej widać.

Rożek jest bardzo mięciutki, przyjemny, wymiar 75x75 cm, mam nadzieję, że maluszka będzie zadowolona :).


rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy

rożek niemowlęcy


Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

Podziel się linkiem!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...