środa, 2 listopada 2011

Cytrynowe tenisówki

Niedawno, zainspirowana podobnym pomysłem zobaczonym w telewizorze, pomalowałam swoje tenisówki. Miałam ich dwie pary, i tak rzadko je nosiłam, bo jedne za białe, a drugie za czarne. Świat ogólnie jest pokręcony. Także, na pewno nie było mi ich szkoda. Co najlepsze, zaczęłam je w końcu nosić, po roku czasu leżenia w szafie.
       Pierwsze pod pędzel poszły białe tenisówki. Zastanawiałam się nad wzorem, myślałam o czymś bajkowym, ale chciałam, żeby wzór był wyraźny, czytelny innymi słowy. I padło na cytryny, dobrze wyglądają i po prostu je lubię. Cała praca trwała ogółem kilka godzin. Najpierw nałożyłam podkład z białej farby, potem wykonałam już sam wzór. Dodatkowo do wykończenia użyłam werniksu akrylowego.
       Nie wspomniałam o rodzaju farb, którymi malowałam. Zwykle używam farb akrylowych, więc i tym razem tak się stało. Myślę, że farby się sprawdziły. Są wodoodporne, ale za to nie są odporne na ścieranie. Ale dodatkowa warstwa werniksu pomaga zachować trwałość. Buty można więc bez problemu myć mydłem i szczoteczką, natomiast o wrzuceniu ich do pralki można w każdym razie zapomnieć.

       Efekt jest taki jak na zdjęciu, bardzo mi się podobają i ubieram je aż nazbyt często. Szkoda, że mam jeszcze tylko jedną parę ‘wolnych’ tenisówek .


mitsubishi poznań

2 komentarze:

  1. W XXI wieku kiedy wszystko produkuje się w milionach egzemplarzy, bezcenne jest posiadanie czegoś unikatowego. Jestem pod wrażeniem! Marcin.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że je nosisz. Ja nie byłabym aż tak odważna.
    Gratuluje pomysłu na siebie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Podziel się linkiem!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...