Oto czapka przed i po:
Najpierw robiłam ściągacz i pojawił się problem, bo doszyłam go do czapki i było za ciasno, dlatego, że zakończyłam go łańcuszkiem, a on się nie rozciąga... No to wzięłam taki sposób z narzutem do zakańczania swetrów i golfów. I narzucałam te oczka i przekładałam i myślałam, że przy tym zejdę...
No, ale zrobiłam.
I pompon do tego zrobiłam, to w poprzednim poście wiecie jak :).
Czapucha jest taka dosyć długa i w sam raz siedzi na mojej głowie i nie psuje mi gniazda (w sensie koka), w którym często chodzę. Jestem z niej zadowolona, dlatego tyle zdjęć :P
Buziaki ślę,
ładna zimowa czapunia, akurat na śnieżek
OdpowiedzUsuń:)
Dzięki, akurat u mnie to się nikomu nie podoba :( nie lubią czapek!
UsuńJa nie noszę czapek :) Ale ta ma ładne kolory...takie śniegowe :)
OdpowiedzUsuńDlaczego nikt nie lubi czapek! Buu :((
UsuńDzięki za pocieszenie ;)
Super czapka :) Ja lubię :) a nastoletnia córa uwielbia wszystkie oryginalne :)
OdpowiedzUsuńJak mi miło, że w końcu ktoś lubi :)
UsuńKiedyś miałam świetną czapkę, którą dostałam od brata...niestety zgubiłam ją i przez te wszystkie lata nie umiałam znaleźć odpowiedniej dla siebie, więc ich nie nosiłam...dopiero od zeszłego roku na nowo polubiłam czapki - chyba znalazłam tę idealną :)
OdpowiedzUsuńSuper ta Twoja czapa :) Teraz wygląda o wiele lepiej :)
Ja tak naprawdę nigdy nie miałam fajnej czapy... A zawsze chciałam mieć! Tę czapkę robiła moja babcia jeszcze jakieś 20 lat temu ;) wygrzebałam ją :P
UsuńŚliczna czapka! i taka bardzo kobieca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziękuję, dziękuję ;)
UsuńNabrała teraz uroku ;)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie inna czapka, nabrała charakteru. Dzięki za przypomnienie pomponu, przyda się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie wyszła :)
OdpowiedzUsuńSuper czapka :) Też lubię takie większe :) A pomponik pięknie ją ozdabia :)
OdpowiedzUsuńświetna metamorfoza - fajnie, że dodałas zdjęcie przed:)
OdpowiedzUsuń