Tytuł mojego posta jest wymowny - jesień za pasem, a ja tak jakby mam ją trochę w nosie. Nie zrobiłam chyba jeszcze ani jednej pracy o tematyce jesiennej... Poniżej dowód - znowu te róże! Skończ już z tym dziewczyno :P. Mam taki właśnie zamiar :). Zobaczymy jak mi to wyjdzie do końca tygodnia, chciałabym zgłosić się do paru jesiennych właśnie wyzwań. Będę też eksperymentować z modeliną :). Sama jestem ciekawa efektów :).
Różana deseczka w kolorze różowym z podpisem, pudrową wstążeczką i delikatnymi spękaniami.
Lana Del Rey - Summertime sadness - ta piosenka dzisiaj mi w duszy gra:
Piękne ta deseczka :) Pasowałaby do mojej kuchni - jak uda mi się w końcu pomalować :/ Ma być biała z różowymi akcentami :) A piosenka też często nie chce wyjść z mojej głowy ;)
A te piękne dyńki to nie wpisują się w kanwę jesieni, hę? :)
OdpowiedzUsuńMoże wyjdź jej na spotkanie :-) Jesienne spacery to prawdziwa poezja, a wena wisi w powietrzu :-)
OdpowiedzUsuńEh... Wyjść na spotkanie jesieni w centrum Wrocławia nie jest tak łatwo ;), ale nie jest to w pewnością niemożliwe :).
UsuńNie ma rzeczy niemożliwych (podobno są tylko nieopłacalne). A piosenka piękna. Z tych co to jak się przyczepią... :-) Pozdr. :-)
UsuńTo prawda, szczera prawda :). Piosenkę już prawie zamęczyłam :).
UsuńI dobrze, tym bardziej, że pogoda - póki co - niejesienna. Ładna deseczka, bardzo delikatnie skomponowana.
OdpowiedzUsuńPiękne ta deseczka :) Pasowałaby do mojej kuchni - jak uda mi się w końcu pomalować :/ Ma być biała z różowymi akcentami :) A piosenka też często nie chce wyjść z mojej głowy ;)
OdpowiedzUsuń