Ostatnio wieczorem byłam nieznośna i zawracałam głowę mojemu Małemu, który musiał pracować (a ja tam wiem czy on tan musiał :P). To pomyślałam, że może ma w szafce jakieś stare koszulki, i zaczęłam grzebać, ale tak na mnie spojrzał z zamysłem i sam wyciągnął mi dwie koszulki, chyba nie chciał ryzykować, i co? I małe dzieciątko już siedziało na dywanie i cięło na paseczki męskie koszuleczki. I Mały miał spokój :).
Miałam czarną - obowiązkowa baza, i taką w bardzo jaśniutkim błękicie, a chciałam też granatowe, to połowę błękitnego makaronu zafarbowałam barwnikiem granatowym i mam różne rodzaje. Do tego broszki. Przy broszce do czarnych korali trochę poszalałam i zrobiłam ją ze wszystkich kolorów kordonka jakie miałam pod ręką :).
Oto efekty:
![]() |
granatowy z jasną broszką |
![]() |
bliźniacy - granat i błękit |
![]() |
cała seria |
A na deser piosenka, która mnie opętała po obejrzeniu nowego Bonda:
Dziękuję, że jesteście i pozdrawiam,
