wtorek, 19 lutego 2013

Wiosna za pasem, a u mnie dopiero zamotki

Możecie się ze mnie śmiać, że dopiero teraz promuję u siebie wełniane zamotki, ale tak to jakoś wyszło. Młynek kupiłam jakoś w połowie stycznia, a czasu już minęło sporo. Motałam i motałam, a w końcu odłożyłam na bok i tak leżały, aż skończyłam je w ostatnią niedzielę. Słyszałam w tv, że zima będzie miała wielki come back, niestety, a stety dla zamotków :) ---> u mnie biało za oknem!!! A u Was?

Są dwa, jeden morski, drugi brązowy. Oba mają odpinane broszki i są dostępne w moich sklepach (lewa kolumna, na górze).

Motanie na młynku dziewiarskim to wbrew pozorom nie taka łatwa sprawa, ale jak już zacznie iść, to idzie sprawnie.









Dziękuję za wszystkie ciepłe komentarze i odwiedziny :)




tłumacz londyn

10 komentarzy:

  1. Bardzo ładne i do tego cieplutkie. Zastanawiałam się kiedyś jak takie sznureczki się robi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. W chłodniejsze dni zamotki można nosić cały rok;) Wyglądają ślicznie:) Ten pierwszy zdecydowanie przypadł mi do gustu:D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też powrót zimy - całą noc padał śnieg, rano było biało a teraz pada deszcz...będzie ślisko. Zamotki urocze i uważam, że całoroczne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zamotki, ta z kokardą szczególnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oba śliczne ;) aj tam wiosna :P śnieg znów sypie, więc jak znalazł

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne, na chłodną wiosnę też fajne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachwycające! już pisałam na fejsie :)
    Bardzo mi się podobają :)
    Wieczorami też dziergam ...jak wracam padnięta,
    tylko tyle mogę na leżąco :D Kulanie filcu nie wchodzi w grę :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci :) Twoje dziergania są ekstra i masz świetne włóczki! Fajnie jest dziergać na leżąco :) pracuj, odpoczywaj i twórz :*

      Usuń
  8. Kocham oraz uwielbiam takie zamotki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Podziel się linkiem!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...